czerwone papiloty
przy okazji wyszywania mojego ostatniego wisiorka podróżnika, poszperałam w kaboszonach i rzuciły się na mnie takie dwa wprost wymarzone na kolczyki. Nie mogłam im się oprzeć i jak już miałam czerwone koraliki na stole, postanowiłam wpleść je także do nowej kompozycji. Wyszły takie trochę kędzierzawe, a w loczkach migają radośnie czerwone koraliki-papiloty.